Piwa regionalne z Browarni Lidla

1. Witnica Pszeniczne (3,99 PLN – 500 ml) 

Pierwsze co rozczarowuje to piana, która jak na piwo pszeniczne jest zatrważająco słaba. W aromacie czuć banany, trochę drożdże, jest to przyjemny zapach. Niestety ulatnia się także woń żelaza, niezbyt nachalna, ale jednak. Kolor przypomina sok z antonówki. Smak jest słodki, delikatny, przystępny. Goryczka w miarę dobrze balansuje to piwo. Jednakże podczas przełykania można wyczuć lekki alkohol. (Mateusz)

Aromat: 9/12
Piana: 2/6
Barwa: 3/3
Smak: 11/17
Goryczka: 3/6
Odczucie: 4/6
Suma: 32/50
Ocena: 6,4/10

2. Lubuskie Jagodowe (3,99 PLN – 500 ml)

Główny problem z jakim borykają się piwa owocowe bądź aromatyzowane na polskim rynku jest przesłodzenie produktu i sztuczny smak. Finalnie otrzymujemy zamulastą mieszankę z aromatami wprost z laboratoriów chemicznych. Uprzedzając fakty, ten przypadek nie stanowi wyjątku od reguły.
Płyn ma kolor bordowy, borówkowy, jest przejrzysty. Formuje się skąpa, szampańska, różowa piana. Aparycja prezentuje się całkiem przyzwoicie, ale niestety dobre złego początki. Nasze nozdrza atakuje mydlano-jagodowy aromat z nutą miętową. Przypomina to żel pod prysznic. W smaku zostajemy przytłoczeni słodyczą, niczym nie zrównoważoną. Piwo ma dziwny, nieprzyjemny, gorzki posmak, jakby mydlany. Mdłe na potęgę. Dlaczego tego ogromu słodyczy nie skontrowano słodem zakwaszającym? (Michał)

Aromat: 4/12
Piana: 1/6
Barwa: 3/3
Smak: 5/17
Goryczka: 1/6
Odczucie: 1/6
Suma: 15/50
Ocena: 3/10

3. Lubuskie Jasne (2,99 PLN – 500 ml)

Złocisty lager, posiadający niestety więcej wad niż zalet. W aromacie pierwsze skrzypce gra żelazo, a towarzyszą mu diacetyl i lekka siarka. Smak to nuty zaskakująco gorzkie, kontrastujące z początkową słodyczą, nie ma tu jednak mowy o jakimkolwiek balansie. Jasne pije się naprawdę ciężko, a trud włożony w każdy kolejny łyk nie jest w żaden sposób nagradzany. Barwa sprawia wrażenie zadziwiająco jasnej, a piana, choć szybko znika, zostawia lekki lacing. To jeden z nielicznych plusów Lubuskiego. (Adam)

Aromat: 4/12
Piana: 3/6
Barwa: 2/3
Smak: 6/17
Goryczka: 2/6
Odczucie: 2/6
Suma: 19/50
Ocena: 4/10

4. Lubuski Chmiel (3,69 PLN – 500 ml)

Aromat to zgodnie z obietnicą solidny chmiel i byłoby naprawdę dobrze, gdyby nuty zapachowe skończyły się właśnie na nim. Stało się jednak inaczej i towarzyszy mu zadziwiająca, odrzucająca mieszanka diacetylu, grzybów i kwiatów. Amatorzy piany musza się bardzo spieszyć z obserwacją, bo po chwili praktycznie nie ma po niej śladu. Smak to powtórka z aromatu, ze wszystkimi jego wadami, plus nie wzbudzająca większych emocji goryczka. Do kolejnych łyków trzeba się trochę zmuszać, jednak odrobinę mniej, niż przy poprzedniku. (Adam)

Aromat: 5/12
Piana: 2/6
Barwa: 3/3
Smak: 7/17
Goryczka: 3/6
Odczucie: 2/6
Suma: 23/50
Ocena: 4,6/10

5. Ciemne Gryczane (3,99 PLN – 500 ml)

Aromat przypomina zapach wygazowanej coli, jest słodki, ale gdzieniegdzie wyczuć można też diacetyl. Piana znika w okamgnieniu, ale pozostawia za sobą kożuszek. Kolor to ciemny bursztyn, wygląda bardzo ładnie. W smaku delikatnie czuć grzyby, ale także dziwną mieszankę słodko-kwaśną. Goryczka jest taka sobie, przypomina palony słód. Mocno przeciętne piwo.  (Mateusz)

Aromat: 7/12
Piana: 2/6
Barwa: 3/3
Smak: 10/17
Goryczka: 3/6
Odczucie: 2/6
Suma: 27/50
Ocena: 5,4/10

6. Grand Imperial Porter (3,99 PLN – 500 ml)

Od razu zaznaczamy, że jest to mała perełka w obecnej ofercie Browarni. Mamy tu po pierwsze niezwykle przyjemny, słodki aromat czekolady z małą domieszką kawy. Piana jest drobna, ale utrzymuje się długo na przejrzystym czarnym trunku. Całość przywodzi na myśl espresso. Co najważniejsze, smak jest fenomenalny. Lekka słodowość i gorzka czekolada są idealnie balansowane przez paloną goryczkę na finiszu, zapewniając bardzo dobrą pijalność. Jeśli macie ochotę na bardzo przyjemne czekoladowe doznania, gorąco polecamy! :) (Adam)

Aromat: 10/12
Piana: 3/6
Barwa: 3/3
Smak: 13/17
Goryczka: 3/6
Odczucie: 5/6
Suma: 37/50
Ocena: 7,4/10

7. Lubuskie Witnicki Porter (4,99 PLN – 500 ml)

Nie pierwszy raz sięgam po portera bałtyckiego z Witnicy, lecz postanowiłem dać mu jeszcze jedną szansę. Poprzednio, pomimo naprawdę bogatego smaku ogólne odczucie psuł wszechobecny aromat żelaza, który z łyku na łyk stawał się coraz bardziej nieznośny. Czy tym razem znowu czeka mnie powtórka z rozrywki?
Oczywiście barwa to głęboka czerń z pojawiającymi się rubinowymi przebłyskami przy zwężeniu szkła, za sprawą umiarkowanej przejrzystości. Pozostałą część kieliszka wypełnia monolit stworzony z gęstej, brązowej piany, który wraz z odpływem płynu osadza się na ściankach w postaci koronki. Uwaga, teraz przechodzimy do aromatu. Nie ma nut żelaza, także na próbie dłoni, ale znowu jest wtopa. Ewidentne zapachy siarkowe w postaci toaletowej zupełnie przykryły, bądź zastąpiły, wkład ciemnych słodów. Mam nadzieje, że jest to wyjątek tej partii, bo smak jest bez zarzutu. Czekoladowa słodycz, akordy kawowe oraz palona, równoważąca goryczka tworzą znakomitą kompozycję. Piwo delikatnie wykleja jamę ustną, czuć jego gęstą teksturę. Życzę wam, abyście trafili na egzemplarz bez wad, bo jest to bardzo solidny produkt. (Michał)

Aromat: 3/12
Piana: 5/6
Barwa: 3/3
Smak: 13/17
Goryczka: 3/6
Odczucie: 5/6
Suma: 32/50
Ocena: 6,2/10